Zuunbayan -Bogate Miasto Duchów

W Zuunbayan byłem dwa razy. Kolejne dwa razy miałem także okazję podróżować w bliskiej okolicy miasteczka i doświadczać krajobrazu w jakim jest ono usytuowane. Po mongolsku Zuunbayan oznacza dosłownie "Wschodnie-Bogate". Większość miejscowości w Mongolii nosi tego typu symboliczne nazwy odnoszące się do wartości moralnych, religijnych, elementów krajobrazu czy symboliki narodowej w tym samym czasie często niebezpośrednio komunikując jakieś informacje dotyczące danego miejsca. Bayan czyli "bogaty" lub też "bogactwo" sygnalizować będzie w tym wypadku iż miejsce bądź rejon w którym się ono znajduje zasłynęły z powodu piękna przyrody, która jest uważana za bogactwo narodu bądź też bardziej pragmatycznie z powodu czynnika kapitałotwórczego, "wschodnie" zaś powie nam iż miejsce jest prawdopodobnie jednym z dwóch. Zazwyczaj przymiotnik "wschodni" lub "zachodni" oznaczać będzie iż w niedalekiej odległości (odpowiednio na zachód lub wschód) znajdować się musi miejsce o komplementarnej nazwie. Jest to bardzo popularne rozróżnienie geograficzne znajdujące obicie w wielu parach nazw na obszarze całego kraju.
Czym zatem jest Zuunbayan?  To małe miasteczko w ajmaku wschodniogobijskim leżące ok 50 km od stolicy ajmaku - Sainshand. Sainshand (czyli "Dobra Oaza") z kolei słynie głównie z znajdującego się w niedalekiej odległości klasztoru Khamar założonego w XIX w. przez tzw Szalonego Świętego z Gobi - Danzana Ravjaa. Większość osób spoza regionu będzie więc mieć okazję do odwiedzin w Zuunbayan przy okazji wizyty czy też pielgrzymki do sławnych na cały kraj buddyjskich sanktuariów. I to właśnie czyni Zuunbayan wyjątkowym. Gdyby nie buddyjska otoczka, miejsce to wzbudzałoby conajwyżej chwilowe zaciekawienie i być może gęsią skórkę. Zuunbayan jest bowiem jednym z wielu typowych mongolskich miast duchów. Powstałe na bazie złóż ropy, miasteczko kwitło w czasach socjalistycznych. Po wycofaniu się Rosjan z Mongolii infrastruktura wszelkiej maści gwałtownie załamała się w całym kraju a wiele pozornie zmodernizowanych miejscowości postawionych zazwyczaj w kilka-kilkanaście miesięcy z prefabrykatów/wielkiej płyty rozsypała się równie szybko niczym domki z kart. Obecnie linia kolejowa łącząca Zuunbayan z Sainshand nie funkcjonuje, na miejscu zaś poza niewskazującymi dziś na szczególnie aktywną eksploatację złożami ropy, garnizonem wojskowym i więzami rodzinnymi nie ma tam nic co mogłoby zatrzymać odpływ populacji do pobliskiego Sainshand czy dalej do Zamiin Uud (na południe, po mongolskiej stronie granicy z ChRL) bądź Ereen (po chińskiej stronie granicy) bądź na północ do Ułan Bator. Miasto jest zamieszkałe może w połowie, druga połowa zaś to ziejące pustką skorupy z żelbetu - albo nigdy niedokończone, albo po tych kilkunastu latach powoli obracające się w pył. Zdjęcia są zbędne, nie znaczy to jednak, że miejsca niewarto odwiedzić. Wręcz przeciwnie - gorąco polecam!